

Po śniadaniu
Śniadanie u Tiffanyego budzi za sobą żal jak kobiety, które nas opuściły, bośmy spowszednieli, zbrzydli, zestarzeli się, przygnębiająco zmądrzeli. Nie jesteśmy przez to gorsi, a one lepsze, ale to one odchodzą, jak odeszła dziewczyna o figurze chłopca z całą swoją menażerią, a Czarodziejska góra trzyma się mnie kurczowo jak rzep psiego ogona. I nie ma takiej siły, by
przepędzić w cholerę tę najwyższą mądrość, najwytrawniejszą wytrawność, najpiękniejszą piękność, najabsolutniejszą literacką doskonałość, a ręka, ukrywał tego nie będę, czasami świerzbi.
Zamieniam w ciemno siebie, jakim jestem, na tego, który upalnego, długiego lata 1963 roku poznał pannę Holly Golithly. Zamieniam pisarzy, których podziwiam, w których znalazłem oparcie, z którymi łączy mnie powinowactwo dusz, z którymi, jak sądzę, zaprzyjaźniłem się, na Trumana Capote`a, jakim był wtedy, gdy napisał historię Holly i jej kompanów.Zamieniam jedno i drugie, po to chociażby, żeby być znowu przed śniadaniem. Za każdą cenę przed śniadaniem.U Tiffanyego, czy gdziekolwiek indziej.
Odpowiedzialność: | Eustachy Rylski. |
Hasła: | Szkice literackie Literatura polska |
Adres wydawniczy: | Warszawa : Świat Książki, 2009. |
Opis fizyczny: | 138, [3] strony ; 21 cm. |
Forma gatunek: | Książki. Literatura faktu, eseje, publicystyka. |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)