Miejska Biblioteka Publiczna

w Józefowie

book
book

Mała czerń

Autor: Grzywacz, Marek




"Mała czerń" Marka Grzywacza to w pierwszej kolejności powieść nostalgiczna. Pełna tęsknoty, nawet nietajonej przesadnie, za minionym, które może nie było idealne, ale i tak czas obecny jawi się w porównaniu dużo gorzej. Jednocześnie "Mała czerń" to mocna, nieszablonowa historia. Horror pełną gębą, ale taki pokazujący, że polska groza potrafi wydać na świat rzeczy literacko

naprawdę interesujące.Bowiem "Mała czerń" to przykład literatury może nie idealnej, może jeszcze młodej, buńczucznej, niedopracowanej miejscami, ale jednak niezwykle fascynującej, nie tylko pod względem fabularnym, ale również stylistycznym. Grozy tu dużo, owszem, jednak nie takiej tandetnej, kiczowatej, pulpowej. Jest zło tkwiące w człowieku, taka "mała czerń", jak w tytule, osobista, zakorzeniona w każdym z nas. Czy wypuścimy ją na zewnątrz, damy jej rosnąć, aż nas pochłonie, to już od nas zależy."Mała czerń" to poniekąd też kryminał, bowiem główną osią historii jest poszukiwanie zaginionej znajomej, która nagle znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Jest to też powieść obyczajowa, przesycona tęsknotą za minionymi czasami, za okresem młodości i młodzieńczego buntu afirmowanego przez przynależność do blackmetalowej subkultury, z całym bagażem jakim obrosła ona w okresie swojego największego boomu w latach 90-tych. I w każdej z tych warstw Grzywacz zaskakująco sprawnie sobie radzi, jak na autora - bądź co bądź - powieściowo debiutującego. Trzy, jakże od siebie różne konwencje, a wszystkie nie tyle udźwignięte niezależnie, ale zespolone razem, splecione siatką wzajemnych zależności, powiązań, ciągów przyczynowo - skutkowych w doprawdy zajmującą historię. Jest to dużo z klimatu "Tracę ciepło" Łukasza Orbitowskiego, jest jakaś mroczna, niespokojna atmosfera z "Niszcz, powiedziała" Piotrka Rogoży ( notabene premierę miała niedawno i Marek Grzywacz jej znać nie mógł, więc w sferze inspiracji stawiałbym raczej na tę pierwszą z wymienionych). Ale przy tym wszystkim jest głównie autorski głos Grzywacza, jako człowieka nieco zagubionego we współczesnym świecie i mocno łaknącego powrotu - choćby chwilowego, iluzorycznego, do okresu najniewinniejszego (mimo wszelkich swoich pozorów, najbardziej beztroskiego), jakim jest okres dojrzewania, gdzie wszystkie błędy są wybaczane, rozgrzeszane, składaniem ich właśnie na karb i na ołtarz młodości. Ale ta tęsknota nie jest niczym dziwnym, niczym obcym. Kto nigdy jej nie poczuł, niech pierwszy rzuci kamień."Mała czerń" jest swoistym żałobnym psalmem do tego, co utracone, do lat, które już nie wrócą, do ludzi, którzy - może nawet są przy nas nadal obecni, ale już inni zupełnie, dojrzalsi, doroślejsi, bardziej obcy. Kryje się w tej książce swoiste zagubienie, nieumiejętność zrozumienia złożoności współczesnego świata i konieczności wyrwania każdego z nas z bezpiecznych objęć okresu dojrzewania, kiedy błędy w większości uchodziły bezkarnie, a najbardziej gorzką przestrogą na przyszłość był, co najwyżej, kac następnego poranka.I ten sentymentalizm przebija tu najmocniej, przeplatany gorzkimi rozważaniami o kruchości naszych ułożonych, mniej lub bardziej, światów, naszych mikrokosmosów, znajomych, bezpiecznych, choć często mało szczęśliwych tak naprawdę.Grzywacz potrafi zajrzeć w głąb człowieka i dostrzec to, czego większość z nas usilnie zobaczyć nie chce - że wcale nie jesteśmy doskonali. Choć często sobie to wmawiamy, to zazwyczaj jest odwrotnie - jesteśmy mali, nieporadni. Koślawi. I każdy z nas kryje w sobie tę małą czerń, która pulsuje, w rytm serca, oddechu. I czasem na zawsze gdzieś tam, w głębi pozostanie, a czasami pozwolimy jej wypełznąć, rozpanoszyć się, aż nas zaleje. I odwrotu już nie będzie.W trakcie lektury przychodziła mi często na myśl "Ćma" Jakuba Bielawskiego. Ale to bardziej przez pewną zbieżność w typie bohaterów - młodocianych outsiderów, którzy własne niedopasowanie ukrywają za fasadą z używek i pogardy dla świata, w jakim żyją. Jednak kiedy Bielawski prezentuje dogłębne studium socjologiczne zachowań młodzieży, to Grzywacz snuje mroczną i krwawą historię, ogrywając emocje, jakie nie będą obce nikomu, kto już ma za sobą te -naście lat. I jeśli uważnie się przyjrzy, to w którymś z bohaterów ma szansę ujrzeć siebie, własne odbicie. Może wykrzywione nieco, przerysowane, ale jednak.Polecam tę książkę w kilku słowach z jej okładki, a teraz polecam ją Wam szerzej, dogłębniej w tym tekście, wskazując, czemu warto. Ale najlepiej sami się przekonajcie. [Mariusz Wojteczek]

Zobacz pełny opis
Odpowiedzialność:Marek Grzywacz.
Hasła:Powieść polska - 21 w.
Horror
Adres wydawniczy:Szczecinek : Phantom Books Horror, 2019.
Opis fizyczny:341, [1] s. ; 20 cm.
Powiązane zestawienia:Regionalia
Skocz do:Dodaj recenzje, komentarz

Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):

(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)

Biblioteka Gł.
ul. Skłodowskiej - Curie 5/7

Sygnatura: REGIONALIA: 821-3 pol. J F
Numer inw.: 63506
Dostępność: można wypożyczyć na 30 dni

schowek

Dodaj komentarz do pozycji:

Swoją opinię można wyrazić po uprzednim zalogowaniu.