Nic nie jest w porządku : Wołyń - moja rodzinna historia
Krzesimir Dębski, znany kompozytor, przez całe życie żył w cieniu rzezi wołyńskiej. Jego rodzice cudem uratowali się z pogromu, jaki urządzili Ukraińcy z UPA we wsi Kisielin i okolicach, gdzie zginęło okrutną śmiercią kilkudziesięciu Polaków. Relacje świadków tej rzezi, w tym rodziców Krzesimira Dębskiego, są wstrząsającym świadectwem ludobójstwa.Krzesimir Dębski: był 11
lipca 1943 roku, Krwawa Niedziela na Wołyniu. W tym dni nacjonaliści z Ukraińskiej Powstańczej Armii wtargnęli do domów i kościołów w wołyńskich miastach i wsiach, by pozabijać Polaków zebranych na sumach. Napadli też na kościół w Kisielinie, gdzie na mszę poszli moi rodzice. Ta niedziela była dniem rozpoczynającym masakrę. Wcześniej zdarzały się mordy, ale od tej niedzieli zaczęła się rzeź. Urodziłaem się dziesięć lat później, jednak kolejne godziny 11 lipca 1943 r. znam z relacji rodziców, jakbym sam je przeżył. Mama z ojcem uciekli z pogromu, Ukraińcy jednak porwali i zabili mojego dziadka i babcię. Po latach poszukiwań spotkałem ich mordercę.
Zobacz pełny opisOdpowiedzialność: | Krzesimir Dębski. |
Hasła: | Dębski, Krzesimir (1953- ) - rodzina Ludobójstwo - Ukraina - 1939-1945 r. Zbrodnia wołyńska (1943-1944) Wołyń (Ukraina) - martyrologia - 1939-1945 r. Pamiętniki polskie - 1939-1945 r. |
Adres wydawniczy: | Warszawa : Czerwone i Czarne, 2016. |
Opis fizyczny: | 256 s. : il. ; 23 cm. |
Powiązane zestawienia: | Kresy Wschodnie Rzeczypospolitej Zbrodnia wołyńska |
Skocz do: | Dodaj recenzje, komentarz |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)